Ciężkowianka Ciężkowice - Naprzód Sobolów 4:5(2:1)
Bramki dla Naprzodu: T.Sotoła 3x, D.Serafin 2x
Więcej w rozwinięciu...
Bramki:
0:1 Sotoła 32, 1:1 Uchwat 36, 2:1 Uchwat 45, 3:1 Banach 47, 4:1 Deś 49, 4:2 Serafin 57, 4:3 Sotoła 60, 4:4 Sotoła 77, 4:5 Serafin 90+2.
Sędziował: Michał Stańczyk (Tarnów).
Żółte kartki: Deś, Oleksowicz, Stanuch, T. Po-piela.
Czerwone kartki: Nowak (87) - Woźniak (62) .
Widzów: 150.
Ciężkowianka: Łukasik - Oleksowicz, Nowak, Banach, T. Popiela - K. Biedroński, Uchwat, Żaba (67 Gierałt), Deś - Stanuch, Ł. Popiela (46 Więcek).
Naprzód: M. Klejdysz - Stańdo (60 A. Klejdysz), Cefal (46 Klebert), P. Trybuła, Satoła - Starkowski, Woźniak, Badylak (72 T. Trybuła), Sotoła - Serafin, Kasprzyk.
Kibice i piłkarze Ciężkowianki długo nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Gospodarze prowadzili już 4:1, a mimo to przegrali. Mało tego, Naprzód od 62 min grał w osłabieniu! W szeregach gości znakomity mecz rozgrywał Sotoła, który swój strzelecki koncert rozpoczął w 32 min. Ciężkowianka odpowiedziała czterema golami, z czego trzy padły w krótkim odstępie czasu w koncówce I i na początku II połowy. W 55 min Żaba był bliski zdobycia piątej bramki dla Ciężkowianki, ale trafił w spojenie. Dwie minuty później Serafin rozpoczął pogoń Naprzodu, którą sfinalizował kolejnymi dwoma golami Sotoła. W doliczonym czasie gry Serafin podszedł do rzutu wolnego i tak podkręcił piłkę, że ta ku rozpaczy gospodarzy wpadła do bramki strzeżonej przez Łukasika.
Źródło: Dziennik Polski